Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jeremiks z miasteczka Żywiec. Mam przejechane 56876.00 kilometrów w tym 8191.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



2014
baton rowerowy bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jeremiks.bikestats.pl
free counters Pogoda w Żywcu

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
103.00 km 18.00 km teren
04:44 h 21.76 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:24.0

Mountain day...

Piątek, 2 września 2011 · dodano: 02.09.2011 | Komentarze 7

Pogoda nadal typowo letnia z tym, że upał już tak nie dokucza. Dziś postawiłem na konkretne podjazdy. Na początek Hala Boracza, czyli jeden z moich ulubionych podjazdów. Od początku narzuciłem konkretne tempo i tak już do samego szczytu... ani grama kryzysu :) Później udaje się w kierunku Przełęczy Koniakowskiej a tam czeka mnie mega niespodzianka. Akurat trafiłem na Road Maraton, więc byłem w swoim żywiole. Oczywiście wszyscy na szosówkach, a ja tradycyjnie góral. Jeszcze w Milówce bez problemu minęło mnie kilku śmiałków, ale już w Kamesznicy sobie na to nie pozwoliłem. Na samym podjeździe pod Prz. Koniakowską bez najmniejszego problemu minąłem chyba 8 uczestników, nie dając się minąć ani jednemu. Tutaj pojawia się pytanie... kto startuje w tej imprezie... bo jeśli jechałbym na szosówce, a na podjeździe mijali by mnie ludzie na góralach, to chyba dałbym sobie spokój... Ludzie zacznijcie trenować podjazdy, jeśli startujecie w tego typu imprezach!!!
Trzebinia - Juszczyna - Bystra - Cięcina Dolna - fort Wyrwidąb - Żabnica - Skałka - Hala Boracza - Skałka - Węgierska Górka - Cisiec Dolny - Milówka - Kamesznica Górna - Przełęcz Koniakowska - Kamesznica - Milówka - Cisiec Dolny - Węgierska Górka - Cięcina Dolna - Bystra - Juszczyna - Przełęcz "u Poloka" - Sopotnia Mała - Jeleśnia - Pewel Mała - Świnna



Komentarze
jeremiks
| 08:55 sobota, 3 września 2011 | linkuj Od razu ścigant :) Na podjazdach adrenalina zawsze skacze ;) Jeśli chodzi o spd to wydatek nie jest aż tak wielki, a naprawdę warto... to zupełnie inna jazda... Pozdrówka :)
Jezio
| 08:19 sobota, 3 września 2011 | linkuj Bo Ty to ścigant jesteś :D, notabene nieźle im musiały kopary opaść. Też myślę nad SPD, ale nie wiem czy warto ładować tyle kasy.
k4r3l | 06:58 sobota, 3 września 2011 | linkuj jak mi sie zaczna kurczyc stopy, to moze wtedy znajde w kraju na siebie jakies spd'y :D (mialem byc koszykarzem a nie na rowerze smigac;)
jeremiks
| 21:26 piątek, 2 września 2011 | linkuj dzięki... jednak bardziej stawiam na jakość wyjazdu :) Ja nie tylko podczas podjazdów, często jeżdżę na stojąco... taką już mam manierę :) Qba też należę do tej grupy, która bez spd nie wyobraża sobie jazdy i Ciebie też zachęcam... Panowie jak najwięcej uphillu a nikt wam nie podskoczy :) Pozdrówka
tlenek
| 19:33 piątek, 2 września 2011 | linkuj I kojejna setka, brawo. a co do podjeźdzania ze "stójki" to ja tak często podjeźdzam, bo mi tak wygodniej, nie lubie cały czas siedzieć w siodle dlatego podjazdy pokonuje w większości na stojąco. Pozdrawiam
k4r3l | 17:01 piątek, 2 września 2011 | linkuj dodam jeszcze, że jeżdżę bez spd, bez których większość nie wyobraża sobie jazdy, a już tym bardziej wspinaczki :DDDD
k4r3l | 16:59 piątek, 2 września 2011 | linkuj całkowicie się z Tobą zgadzam! sam tego doświadczyłem ostatnio i się zdziwiłem, ze nie podjęli pościgu. trening po płaskim a mocne podjazdy to dwie różne rzeczy. można wyciskać kosmiczne średnie, ale sęk w tym by nie spuchnąć pod górkę. jeden mnie wyprzedził na podjeździe po krótkim zjeździe więc był "odpalony", poza tym oczywiście ze "stójki". ja zawsze staram się robić wszystko w siodle... uphill for life! pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ajaje
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]